Artykuły prasowe

ŁĄKI NOWOHUCKIE

UŻYTKIEM EKOLOGICZNYM!

Rada Miasta Krakowa podjęła 7 maja br. decyzję o powołaniu użytku ekologicznego „Łąki Nowohuckie”. Użytek obejmie 57,17 ha podmokłych łąk położonych w pobliżu Placu Centralnego w Nowej Hucie. W ten sposób zakończyły się kilkuletnie starania o zachowanie tego unikalnego terenu. Uratowano go też przed zamianą w pola golfowe, o której to groźbie, a także o wartościach przyrodniczych tego obszaru informowano w numerze grudniowo-styczniowym DŻ.
Ekolodzy od kilku lat prowadzili działania zmierzające do objęcia łąk ochroną prawną. W 1999 r. Krakowska Koalicja Obrony Zieleni i Krajobrazu opracowała dokumentację dotyczącą 6 terenów cennych przyrodniczo w Krakowie i wystąpiła o objęcie ich ochroną w formie użytków ekologicznych. Wśród nich były Łąki Nowohuckie.
Wniosek o utworzenie użytku ekologicznego przez dłuższy czas pozostawał bez odpowiedzi. Ciągłe przypominanie władzom miasta o konieczności ochrony łąk, ponowne złożenie wniosku – tym razem przez Ośrodek Kultury im. C.K. Norwida, wystąpienie młodzieży z 60 krakowskich szkół z apelem o ochronę łąk zaowocowało na początku ubiegłego roku akceptacją Wiceprezydenta Miasta Krakowa Pawła Zorskiego dla koncepcji utworzenia użytku ekologicznego i powołaniem wspólnego zespołu Urzędu Miasta Krakowa, naukowców i organizacji ekologicznych w celu przygotowania ostatecznej koncepcji ochrony łąk. Poparcia dla planów utworzenia użytku ekologicznego udzieliła Rada Dzielnicy XVIII, na której terenie znajdują się łąki. Łąki nowohuckie jako atrakcja przyrodnicza, krajobrazowa i turystyczna były także przedmiotem konkursu podczas ostatniego Międzynarodowego Biennale Architektury.
Na zlecenie Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Krakowa wiosną zlecono wykonanie dokumentacji przyrodniczej terenu. Koszty wykonania dokumentacji poniósł Urząd Miasta Krakowa i Fundacja Partnerstwo dla Środowiska. Wyglądało więc na to, że ustanowienie użytku jest tylko formalnością.
Nagle jednak, Prezydent Miasta Krakowa Andrzej Gołaś, przed samym zakończeniem swojej kadencji, podpisał list intencyjny z firmą Green Investment w sprawie utworzenia pól golfowych. Stworzenie w miejscu naturalnych łąk pól golfowych zniszczyłoby teren cenny przyrodniczo. Pozbawiłoby również mieszkańców terenu rekreacyjnego. Dlatego też mieszkańcy pobliskiego osiedla razem z ekologami zdecydowanie zaprotestowali przeciwko tym planom. Pod koniec października ub. r. z inicjatywy Krakowskiej Koalicji Obrony Zieleni i Krajobrazu odbyła się przy udziale dziennikarzy debata na temat zagospodarowania łąk w Nowej Hucie. W spotkaniu udział wzięli przedstawiciele Urzędu Miasta Krakowa, inwestor, naukowcy, organizacje pozarządowe. Pomysł zorganizowania debaty był trafiony w dziesiątkę. Udało się zażegnać kolejny, nikomu niepotrzebny konflikt w Krakowie. Prezes Green Investment po wysłuchaniu argumentów ekologów przyznał, że utworzenia w tym miejscu pola golfowego nie da się pogodzić z zachowaniem podmokłych łąk i zrezygnował z tej lokalizacji. Inwestor był zdziwiony przedstawionymi na spotkaniu argumentami, gdyż podpisany list intencyjny w sprawie utworzenia pola golfowego był konsultowany z prezydentem Krakowa i trzema wydziałami UMK, a o wartościach przyrodniczych terenu i o planowanym użytku ekologicznym prezes Green Ivestment dowiedział się dopiero podczas debaty.
W kwietniu br. rozpoczęto ostatni etap starań o utworzenie użytku. Projekt uchwały w sprawie uznania łąk za użytek ekologiczny wywołał wśród radnych istną burzę. Komisja Mienia i Rozwoju Gospodarczego negatywnie zaopiniowała przedstawiony wniosek. Wg Jana Okońskiego – przewodniczącego tej komisji – Krakowa nie stać na to, aby teren o powierzchni ponad 50 ha pozostał niezagospodarowany. Dyskusja podczas pierwszego czytania projektu uchwały na sesji Rady Miasta trwała dwie godziny. Mimo prezentacji walorów przyrodniczych oraz koncepcji wykorzystania terenu dla rekreacji, część radnych wyrażała swój zdecydowany sprzeciw. Wśród przeciwników prym wiódł znowu radny Okoński: „To zaniedbane miejsce musi na siebie zarobić, przyciągnąć ludzi z innych rejonów miasta i dać pracę mieszkańcom. To ważniejsze od ptaków czy roślinek. Kto to będzie utrzymywał? Przecież to bagno!”. Wtórował mu radny Wiesław Misztal: „Holendrzy i Japończycy budują lotniska na morzu. Nie mówcie mi, że nie da się tych terenów osuszyć i wykorzystać tak, by dawały zatrudnienie”. Na nic zdawały się uwagi innych radnych i przedstawicieli organizacji ekologicznych, że w Nowej Hucie jest sporo uzbrojonych i niewykorzystanych terenów lepiej nadających się na wykorzystanie komercyjne niż podmokłe łąki.
Lekkim optymizmem napawały wypowiedzi tych radnych, którzy z sentymentem wspominali swoje dawne przygody z łąkami – jak pływali w tamtejszym stawie, uczyli się wędkować. Radny Lassota wspominał, jak podczas demonstracji uciekał przed ZOMO-wcami na łąki i jak jego koleżanka zgubiła tam but, którego do dzisiaj nie odnalazła. Ale i oni mieli wątpliwości co do objęcia terenu ochroną – głównie ze względu na konieczność ponoszenia kosztów utrzymania użytku (koszty to głównie wywożenie śmieci i koszenie). Koncepcji powołania użytku bronili jedynie radni Barbara Bubula, Maciej Twaróg, Kajetan d’Obyrn, Paweł Zorski i Andrzej Stypuła. Ogólnie jednak po pierwszym czytaniu sytuacja nie wyglądała wesoło.
Przystąpiliśmy więc do dalszej akcji propagandowej – każdy radny otrzymał apel Krakowskiej Koalicji Obrony Zieleni i Krajobrazu o ratowanie łąk nowohuckich oraz komplet artykułów prasowych dotyczących łąk, a od uczniów nowohuckich szkół wykonane przez nich okolicznościowe kartki „pocztowe”. Trwała akcja wysyłania za pomocą faksów i e-maili apeli do klubów radnych (m.in. przez Porozumienie dla Dzikiej Przyrody). Dużym wsparciem były przychylne dla koncepcji użytku liczne audycje radiowe i artykuły prasowe oraz zamieszczane tam wypowiedzi mieszkańców Nowej Huty zdecydowanie potępiających radnych, którzy chcieliby łąki zagospodarować.
W tym samym czasie projekt uchwały był opiniowany przez kolejne dwie komisje: ochrony środowiska i planowania przestrzennego oraz infrastruktury. Tutaj radni stanęli na wysokości zadania i obie komisje pozytywnie zaopiniowały wniosek, chociaż i tu zdarzyły się ostre ataki – radny Komisji Ochrony Środowiska i Planowania Przestrzennego Bogumił Ścirko twierdził, że „To projekt wysoce szkodliwy dla mieszkańców miasta, swoisty przejaw terroryzmu ekologicznego. Argumentacja, że to tereny zalewowe – kojarzy się z poprzednią epoką. Najlepiej powiedzmy mieszkańcom, żeby zaczęli szyć sobie kubraki ze skór i wigwamy i żeby zaczęli używać maczug”.
Na sesję Rady Miasta, podczas której miało odbyć się głosowanie przyszliśmy więc mocno zaniepokojeni. Niepotrzebnie. Nagłośnienie sprawy przez media i postawa mieszkańców, którzy wyraźnie powiedzieli radnym, czego sobie życzą – poskutkowały. Dyskusji podczas drugiego czytania już nie było, a wynik głosowania był miłym zaskoczeniem – 19 głosów za użytkiem, 2 przeciwko, a 3 wstrzymujące się.
Mariusz Waszkiewicz

P.S. Kilkuletnia batalia o ustanowienie użytku ekologicznego na łąkach w Nowej Hucie zakończyła się sukcesem dzięki działaniom prowadzonym przez wiele osób, organizacji i instytucji oraz Wydział Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Krakowa. Jest to ich wspólny sukces (chociaż niektórzy chcą teraz całą zasługę przypisać sobie). Było ich tak wiele, że trudno byłoby je wymienić bez obawy, iż kogoś pominiemy. Ze swojej strony chciałbym jednak szczególnie podziękować Pani Dyrektor Ośrodka Kultury im. C.K. Norwida oraz Ani Mendel i Małgosi Małochleb z Fundacji Wspierania Inicjatyw Ekologicznych, które do samego końca podejmowały próby przekonania radnych do podjęcia decyzji o ochronie łąk nowohuckich.

Kazimierz Walasz - Łąki Nowohuckie - przyrodnicza perełka w zagrożeniu

Łąki Nowohuckie, zlokalizowane w krakowskiej dzielnicy Nowa Huta, dosłownie na granicy jej samego centrum, przy Placu Centralnym, stanowią obiekt unikalny. Zajmują obszar 68 ha. Są to tereny należące do miasta, dzięki czemu zdołały do dziś zachować swój naturalny charakter. Przyczyniła się także do tego ich sytuacja wodna, jest to bowiem obszar torfowisk. Wysoki poziom wód gruntowych utrudniał planowanie łatwych inwestycji. Choć architekci widzieli na tym obszarze tereny rekreacyjne, to ze względu na brak środków planów tych nie udało się zrealizować. Ochroniło to obszar Łąk przed zabudową.

W tym roku przeprowadzono po raz pierwszy waloryzację przyrodniczą tego obszaru. Wykonano ją na zlecenie Urzędu Miasta Krakowa, Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska. Celem waloryzacji było stworzenie dokumentacji przyrodniczej do planowanego utworzenia na obszarze Łąk użytku ekologicznego – pierwszego takiego obiektu na terenie Krakowa. Wyniki zgodnie z przewidywaniami okazały się rewelacyjne.

Na niewielkim obszarze znajduje się ponad 20 bardzo zróżnicowanych zbiorowisk roślinnych. Występują tu zespoły turzyc, szuwarów trzcinowych, podmokła łąka z ostrożeniem wysokim, łąka świeża z rajgrasem wyniosłym oraz szuwar z kosaćcem żółtym. Wyjątkowo bogata jest flora roślin kwiatowych, gdyż stwierdzono tu ponad 370 gatunków roślin, podczas gdy na podobnej wielkości innych obszarach występuje najwyżej 150 gatunków roślin. Wśród nich znajdują się rzadkie rośliny chronione, jak storczyk krwisty, goździk kropkowany, kozłek lekarski i rutewka wąskolistna.

Wyjątkowo bogaty jest świat ptaków. Stwierdzono tu 69 gatunków. Do grupy gatunków lęgowych należą 34 gatunki. Na terenie Łąk nie gniazduje, ale żeruje dalszych 16 gatunków, a 13 następnych gatunków ptaków zalatuje na teren Łąk. Na obszarach bezpośrednio sąsiadujących z Łąkami gniazduje 26 gatunków.

Łąki posiadają unikalną wartość ze względu na gniazdowanie w jednym miejscu wszystkich krajowych gatunków ptaków z rodzaju Locustella i Acrocephalus (z wyjątkiem wodniczki, która gniazduje nielicznie w północnej Polsce). Są to trzciniak, trzcinniczek, rokitniczka, łozówka, świerszczak, brzęczka i strumieniówka. Wyjątkowo licznie występuje tu świerszczak, łozówka, cierniówka oraz potrzos.

Na łąkach gniazdują trzy gatunki uznane za zagrożone w skali Europy i wymienione w tzw. Dyrektywie Ptasiej UE. Są to derkacz, gąsiorek oraz bączek – ten ostatni wymieniony jest także w Polskiej Czerwonej Księdze Zwierząt. Cennym gatunkiem gniazdującym na Łąkach jest błotniak stawowy. Jest to ptak drapieżny gniazdujący na ziemi. Ptaki dorosłe nocowały na łąkach do jesiennego odlotu.

Łąki są też miejscem noclegowym dla szpaków, srok, jaskółek, kwiczołów i wielu innych gatunków, które zatrzymują się tu w okresie migracji i w okresie lęgowym.

Spośród licznych tu gatunków motyli na uwagę zasługuje chroniony czerwończyk fioletek wykazany w Polsce z nielicznych stanowisk. Stanowisko na Łąkach Nowohuckich znane jest od wielu lat i wiąże się z występowaniem rośliny żywicielskiej, którą jest rdest wężownik.

Łąki Nowohuckie stanowią unikalny obiekt przyrodniczy ze względu na naturalnych charakter siedlisk. O dodatkowej ich wartości przesądza lokalizacja w centrum dużej aglomeracji miejskiej, jaką stanowi Kraków. Teren o tak bogatej florze i faunie stanowi doskonały obiekt do prowadzenia zajęć z edukacji przyrodniczej. W opracowanej ekspertyzie zaproponowano sposoby ochrony łąk i adaptacji do prowadzenia edukacji ekologicznej nie naruszające walorów przyrodniczych tej perły przyrodniczej w Krakowie.

Jednak w ostatnich miesiącach pojawiają się koncepcje przeznaczenia terenu łąk pod inwestycje rekreacyjne. Firma zajmująca się budową i utrzymaniem pól golfowych podpisała list intencyjny z Urzędem Miasta Krakowa na lokalizację na terenie gminy pola golfowego. Teren Łąk Nowohuckich został zapisany jako jedna z rozważanych lokalizacji. Ze względu na swój status prawny, tj. całkowitą przynależność do gminy stosunkowo łatwo możliwe jest przekazanie terenu potencjalnemu inwestorowi. Nie wchodzi się w żmudną procedurę wykupu i scalania, co miało by miejsce w przypadku planowania inwestycji na terenach prywatnych.

Protesty organizacji ekologicznych sprawiły, że potencjalny inwestor wycofał się z zamiarów tworzenia pól golfowych na obszarze planowanego użytku ekologicznego. Okazało się, że nie został poinformowany o walorach przyrodniczych Łąk. Tutaj pojawia się najważniejszy problem. Trudno posądzać inwestora o jakiekolwiek zakusy na obiekt przyrodniczo cenny, skoro w planach zagospodarowania przestrzennego obszar ten określono jako teren niezabudowany, nieużytek, a co najwyżej podmokłą łąkę o niewielkiej wartości. W przypadku wyrażenia zgody na powstanie pól golfowych, decyzja o tym nie musiała by podlegać opiniowaniu o negatywnym oddziaływaniu na środowisko, gdyż utworzenie pól golfowych, wg obecnych regulacji prawnych, nie zmienia przeznaczenia terenu! Oznacza to także, iż mieszkańcy otaczających terenów, organizacje ekologiczne i inne podmioty nie mogłyby nawet formalnie zaprotestować przeciwko takiej inwestycji.

Tutaj należy się wyjaśnienie. Utworzenie pola golfowego wiązałoby się z całkowitym osuszeniem, splantowaniem terenu. Na ok. 30% powierzchni wprowadzono by specjalny gatunek trawy, który wymaga stałej pielęgnacji. Jednak te 30% terenu to płaty, korytarze rozmieszczone na całej powierzchni. Prowadzi to w praktyce do przekształcenia terenu i całkowitej likwidacji wszystkich zbiorowisk roślinnych i występujących na nich zwierząt.

Na koniec sprawa najważniejsza. Ile jeszcze będziemy musieli podejmować takich batalii, jak ta o tak unikalne obiekty przyrodnicze, a ilu walk nie podejmiemy tylko dlatego, że po prostu nie będziemy wiedzieli, iż teren „nieużytków” właśnie przeznaczony pod inwestycje przez jakąś gminę jest miejscem rozrodu rzadkich gatunków ptaków, motyli czy innych zwierząt lub występują na nim unikalne ginące rośliny bądź całe rzadkie zbiorowiska roślinne? Niestety, częste są sytuacje, gdy praktycznie poza istniejącymi rezerwatami i parkami narodowymi nic nie wiemy o wartościach przyrodniczych wielu terenów Polski. A jeśli nawet wiemy, to nie ma to żadnego znaczenia dla podejmowanych decyzji w sprawach zmiany formy użytkowania danego terenu. Dopóki ochrona poszczególnych walorów przyrodniczych terenu nie jest umieszczona w planie zagospodarowania przestrzennego, nie mamy pewności, że tereny te nie zostaną w dniu następnym przeznaczone pod inwestycję przemysłową, supermarket itp.

W tej sytuacji najważniejsze jest podjęcie batalii w skali całego kraju o rozpoczęcie waloryzacji przyrodniczych wszystkich terenów pozarolniczych dotychczas uznawanych za nieużytki – jak podmokłe łąki, zadrzewione dolin rzek i potoków, starorzecza, oczka wodne na terenach rolniczych, zadrzewienia śródpolne i inne. Wnioski z przeprowadzonych waloryzacji powinny zostać wprowadzone do miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego. W przeciwnym razie w ciągu najbliższych kilku lat możemy spodziewać się bezpowrotnej utraty przyrodniczo cennych terenów, których walorów nawet nie zdążyliśmy poznać. A także, co się z tym wiąże, utraty bioróżnorodności mierzonej w skali lokalnej, a w skali całego kraju drastycznego spadku liczebności gatunków wyjątkowo rzadkich.

Kazimierz Walasz

 

Od red: W obronę Łąk Nowohuckich włączyła się także Pracownia, z której inicjatywy apel do władz Krakowa o rezygnację z pomysłów budowy pól golfowych wystosowało Porozumienie Dla Dzikiej Przyrody